Gdy ciało reaguje na emocje
Lęk nie zawsze wygląda tak, jak się tego spodziewasz. Nie musi objawiać się drżeniem rąk, przyspieszonym oddechem czy dusznością. Czasem to ból brzucha, napięcie w klatce piersiowej, kołatanie serca, przewlekłe zmęczenie lub zawroty głowy.
Objawy fizyczne bywają tak dominujące, że lęk pozostaje ukryty – zarówno przed osobą, która ich doświadcza, jak i przed lekarzami.
Gdy emocje przemawiają przez ciało
To, co czujesz w ciele, nie jest wymyślone ani „psychiczne”. To realne, fizjologiczne reakcje, związane z przewlekłym napięciem, stresem lub lękiem.
Organizm przez wiele dni, tygodni, a czasem miesięcy, może być w stanie gotowości – jakby ciągle coś miało się wydarzyć.
Skutki przewlekłego napięcia pojawiają się w różnych układach organizmu:
-
układ pokarmowy: nudności, bóle brzucha, biegunki lub zaparcia,
-
serce i krążenie: kołatanie, skoki ciśnienia, zawroty głowy,
-
mięśnie: napięciowe bóle głowy i karku,
-
układ oddechowy: trudności z oddychaniem, ucisk w gardle lub klatce piersiowej,
-
układ nerwowy: drżenie, nadpotliwość, problemy ze snem,
-
ogólne: uczucie osłabienia, zmęczenia, „rozbicia”.
Niektórzy trafiają od lekarza do lekarza – bez diagnozy. Inni mają już grubą teczkę z wynikami badań, ale wciąż nie wiedzą, co im właściwie dolega.
Somatyzacja – kiedy ciało mówi o emocjach
W psychologii mówimy o somatyzacji, gdy objawy fizyczne mają swoje źródło w przeżyciach emocjonalnych. To nie znaczy, że są „zmyślone”.
To znaczy, że emocje przemawiają przez ciało, bo nie zostały rozpoznane, wypowiedziane, uznane.
Często pada pytanie:
„To naprawdę przez stres?”
I odpowiedź brzmi: tak – ale nie tylko.
To nie stres sam w sobie wywołuje chorobę, lecz jego przewlekłość. Stałe napięcie wpływa na układ odpornościowy, krążeniowy, pokarmowy i nerwowy. Może nasilać objawy istniejących chorób albo sprawić, że zaczynamy odczuwać jako niepokojące rzeczy, które wcześniej były neutralne.
Mózg w stanie alarmowym
Lęk i stres uruchamiają układ alarmowy mózgu – głównie ciało migdałowate. Krótkoterminowo to dobre rozwiązanie: mobilizuje, ostrzega.
Ale jeśli napięcie trwa tygodniami, mózg nie wyłącza trybu gotowości.
Żyjesz jakby „na krawędzi”, a każde wydarzenie wydaje się groźne.
Co się dzieje wtedy w mózgu?
-
Ciało migdałowate staje się nadaktywne – łatwiej się boisz, widzisz zagrożenie tam, gdzie go nie ma.
-
Kora przedczołowa – centrum logicznego myślenia – działa słabiej. Trudniej o dystans, spokój, decyzje.
-
Hipokamp, odpowiedzialny za pamięć, przestaje odróżniać przeszłość od teraźniejszości. Dawne traumy mogą stale powracać – jakby „tu i teraz”.
To nie są uszkodzenia, lecz zmiany, które można odwrócić. Ale wyjaśniają, czemu po długim napięciu czujesz się „inny niż dawniej” – i czemu powrót do równowagi potrzebuje czasu i łagodności.
Kiedy warto szukać pomocy?
To, że badania nic nie pokazują, nie znaczy, że „nic Ci nie jest”.
Zastanów się nad konsultacją psychologiczną, jeśli:
-
masz wiele objawów fizycznych, które trwają tygodniami,
-
zaczynasz unikać sytuacji, w których się pojawiają,
-
czujesz napięcie i ciągły niepokój o swoje zdrowie.
👉 Zobacz też: art. 3 – Kiedy lęk staje się zaburzeniem?
Co możesz zrobić już teraz?
-
Prowadź rejestr objawów – zauważ, w jakich sytuacjach się pojawiają, co im towarzyszy.
👉 Zobacz też: art. 28 – Dlaczego pisanie działa -
Zadbaj o podstawy – sen, jedzenie, ruch, czas offline.
👉 Zobacz też: art. 5b – Podstawy podstaw -
Rozważ kontakt z terapeutą – nie po to, by „leczyć psychikę”, ale by odzyskać wpływ na własne życie.
👉 Zobacz też: art. 11 – Jak wybrać odpowiednią terapię
👉 Zobacz też: art. 31 – Kiedy skorzystać z profesjonalnej pomocy -
Ćwicz oddychanie – to prostsze niż myślisz, a naprawdę skuteczne.
👉 Zobacz też: art. 9 – Oddech -
Bądź dla siebie łagodn_a – objawy to nie słabość, ale sygnał od ciała, że potrzebuje Twojej troski.
Ramka graficzna: Zacznij od tego
Nie musisz umieć się wyciszyć.
Nie musisz „robić tego dobrze”.
Oddychanie to coś, co już znasz.
Wystarczy, że zrobisz to trochę inaczej:
-
Ustaw minutnik na 2 minuty.
-
Usiądź wygodnie, połóż dłoń na brzuchu.
-
Oddychaj przez nos. Spokojnie, bez wysiłku.
-
Zauważ, jak unosi się brzuch przy wdechu i opada przy wydechu.
I tyle. To wystarczy, by zacząć.